Ile nieprawdy zmieści się na czubku igły

W przewodniku encyklopedycznym „Polska poezja współczesna” firmowanym przez Uniwersytet Adama Mickiewicza i Narodowy Program Rozwoju Humanistyki (wow!) Anna Nasiłowska w nocie nie na mój temat napisała tyle bzdur na mój temat, że muszę zaprotestować i sprostować.

Zasadniczo Nasiłowska pisze o Miłoszu. Ale pisze też: „Do anty-Miłoszowskiej frakcji należą m.in. (…) Jacek Podsiadło, Jaś Kapela, Zbigniew Machej. Reprezentatywna dla tego typu krytyki jest wypowiedź Zbigniewa Macheja („Kartki” 2002): »To«, jak również opublikowany ostatnio »Traktat teologiczny« to są rzeczy żenujące (…). Jest to stary, odgrzewany bigos starego niedźwiedzia, który jest teraz emerytowanym cyrkowym niedźwiedziem i bezustannie nam zawraca głowę swoimi pseudopoczciwymi myślami o swoim życiu i swoim Bogu”.

Już samo postawienie mnie w jednym rzędzie z tamtymi dwoma jest dla mnie przykre, ale mniejsza o to. Jednak uznanie głupawej wypowiedzi Zbyszka Macheja, przeciw której jako jedyny (!) w 2002 r. protestowałem, za reprezentatywną dla rzekomo uprawianej przeze mnie krytyki, to strzał kupą w PZMot.

Kilka akapitów dalej ja, dopiero co zajadły w napastliwej krytyce Miłosza, okazuję się umiarkowańcem. Nasiłowska pisze: „Postawę umiarkowaną zajmuje Jacek Podsiadło, uważa Miłosza za »postać gigantyczną«, choć komentował jego »władztwo nad literaturą polską« jako »uciążliwe«. Czesław Miłosz w 2000 roku postanowił przyznawać młodszym poetom nagrodę, pierwszymi laureatami zostali Jacek Podsiadło i Paweł Marcinkiewicz, co zostało przyjęte z niechęcią. Karol Maliszewski potraktował to jako zdradę”.

Trzy zdania i co najmniej pięć nieprawd. Pani Nasiłowska, wieszczu Adamie i ty, uniwercytacie jego imienia! Gdzie i kiedy ja uznałem „władztwo nad literaturą polską” Miłosza za „uciążliwe”, bo pamięć moja już nie ta? Dlaczego Pani, niby to mnie cytując, nie wskazuje źródeł cytatów? Dlaczego zamiast tego w pseudobibliografii wymienia Pani mój artykuł, w którym o Miłoszu nie ma najmniejszej wzmianki?!

Miłosz zaczął przyznawać swoją nagrodę zaraz po Okrągłym Stole, bodajże w 1990 r. Nie mogliśmy zatem dziesięć lat później być z Pawłem Marcinkiewiczem jej pierwszymi laureatami, zgaduję, że byliśmy mniej więcej ósmym i dziewiątym. Nie jest to żadna wiedza tajemna dostępna dla wybranych.

Pani Nasiłowska, kto przyjął z niechęcią naszą nagrodę? Gdzie i jak niechęć tę okazał? Bo myśmy ją przyjęli bardzo chętnie. I brawo nam bili, i przymilali się. Jako czyją zdradę wobec kogo popełnioną uznał Maliszewski przyznanie przez Miłosza swojej nagrody mnie i Marcinkiewiczowi? Czy Miłosz aktem tym zdradził ze mną i Marcinkiewiczem swoją cudowną Carol? Czy to Marcinkiewicz mnie zdradził? A może ja Maliszewskiego?

Gdzie i kiedy Maliszewski swoje przekonanie o ww. zdradzie wyartykułował? Gdyby Maliszewski był bytem zdolnym do pomówienia kogokolwiek o zdradę, to ja bym o tym wiedział. A gdyby zarzucił zdradę mnie, już dawno byłby zaorany a powstała po nim luka w kulturze narodowej byłaby dokładnie zabronowana, tak mi dopomóż pług.

Karol Pierwotne Rozdarcie Maliszewski w szczytowej formie
Jac Po
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o plikach cookie są przechowywane w Twojej przeglądarce i wykonują takie funkcje, jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje strony internetowej są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.