Obdarowali raz idiotę
na Ukrainie kulomiotem.
Było to w prima dekabrylis,
więc trochę sobie zeń zakpili:
„To głośnik bluetooth. Tu masz pendrive,
nagrana na nim jest kolęda,
ma na pamiątkę kształt pocisku,
musisz pamiętać o przycisku
„play”. Teraz słuchaj nas uważnie,
to co powiemy będzie ważne.
„Play” po naszemu to „вогонь”.
Tu właśnie kładziesz swoją dłoń,
wkładasz kuloodporne gacie,
żegnasz się albo mówisz pacierz,
o ścianę mocno się zapierasz,
wciskasz i gra jak z adaptera.
Idiota pyta: „A ta lufa?”
„To właśnie głośnik jest bluetootha!”
Idiota się ucieszył: „Będzie
czego posłuchać na komendzie”.
Wrócił do kraju, do roboty,
a tutaj feministki, cioty,
ekologiści, babochłopy
wrzeszczą, że chcą do Europy,
komuchy, Żydy, Żydowice
powyłaziły na ulice
i wyżywają się w proteście
w drogim idioty sercu mieście.
W dodatku jego własna pała
jak raz gdzieś mu się zapodziała.
Smutno zrobiło się idiocie.
A pić nie wolno mu w robocie.
Pomyślał zatem: „Nie ma chuja,
na smutki dobra empetrója”
i aż go wyjebało z butów
gdy włączył sobie głośnik bluetooth.
Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o plikach cookie są przechowywane w Twojej przeglądarce i wykonują takie funkcje, jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje strony internetowej są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.