Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o plikach cookie są przechowywane w Twojej przeglądarce i wykonują takie funkcje, jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje strony internetowej są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Pod ławką
Bohaterowie naszych lektur. Sowa i przyjaciele, Epifaniusz i Halt
Kłopoty Kacperka góreckiego skrzata i Błogosławiona wina to dwie kolejne książki Zofii Kossak-Szczuckiej doskonale dobrane przez ministra edu do zainteresowań współczesnego ucznia. W sposób atrakcyjny, ale nie wulgarny, bez epatowania tanią dosłownością, pozwalają czytelnikowi wejrzeć w dekolt Wielkiej Literatury Narodowej. W Kłopotach… ulubiona literatka pana Birary nie boi…
Ostatni lot Ossendowskiego
Pożegnań nadszedł czas… Konieczność rozstania z A. F. Ossendowskim, którego zaledwie trzy dzieła pan Birara wrzucił do Kanionu Lektur, napawa mnie smutkiem. Zdążyliśmy go na swój sposób polubić. Czuję się tak, jakby skończył się rok szkolny i wszyscy otrzymaliby promocję do następnej klasy, tylko jeden Ossendowski nie. Co…
Przygody Zdrowej na Umyśle Kapusty bez kominiarza na Dzikim Zachodzie
Za moich czasów szkolną lekturą był Sachem. Sienkiewicz opisywał w nim przybycie do niemieckiego miasteczka w USA cyrku z indiańskim wodzem jako główną atrakcją. Tytułowy bohater nowelki nie był jej bohaterem rzeczywistym, byli nim Niemcy, którzy z typowo niemiecką butą szprycowali wodza piwem i knedlami i zmuszali do…
Ręka, noga, mózg na ścianie
„To, że na liście lektur brakowało do tej pory lektur tak wspaniałej pisarki, jak Zofia Kossak-Szczucka, to był błąd, który naprawiamy” – trąbił pan Birara, szykując się do podłożenia w szkole pięciu niewypałów jej autorstwa. Skąd minister edu wie, że Kossak-Szczucka wspaniałą pisarką jest? Może od Amelii Szafrańskiej, autorki…
Jak Lolek zjadł za dużo kremówek
Umieszczenie na liście lektur „Lolka. Opowiadań o dzieciństwie Karola Wojtyły” to kryminał, podczas gdy same „opowiadania” to raczej kazania. Autorem wstępu jest Stanisław Kardynał Dziwisz, czytasz zatem i widzisz: „Jak ważny był to dla niego czas, zaświadczył on sam w czasie kolejnej pielgrzymki do ojczyzny, odwiedzając rodzinne Wadowice:…
Nie tylko o piłce
Od dziecka jestem wrogiem tzw. praw dziecka. Długo przed przeczytaniem Korczaka podzielałem jego przekonanie, że „nie ma dzieci – są ludzie”. W szczególności jestem wrogiem przymusu szkolnego wywiedzionego prościutko z „prawa dziecka do edukacji”. Jako uczeń przekuwałem te idee w czyn, nie tylko wagarując, ale też organizując się…
Sorry, Winnetou!
Wielki come back Tecumseha! Powrócił do nas jako czkawka pana Birary. Za PRL-u Tecumseha każdy szanujący się Apacz miał wówczas na półce. Powieściowy debiut Longina Jana Okonia, poety („podkute buty depczą chleb / idą Niemcy po krwawy żer”), aforysty („Pawiem pyszni się głupota”) i Sekretarza Propagandy Komitetu Powiatowego…
Ossendowski pisarz boski
Kochane dzieci, omówimy dziś sobie lekturę szkolną opiewającą zwyrodnialców mordujących dzieci i torturujących kobiety. Napisał ją grafoman mylący rzeczownik z przymiotnikiem, kłamczuch, samochwała i plagiator. Krótko mówiąc, zgarbimy plecki nad cegłą Ludzie, zwierzęta, bogowie, w której znany nam już Antoni Ferdynand Ossendowski zdaje relację ze swej pełnej przygód…
Brunatne poczwary, czerwone kuropatwy i polski karabin
Kiedy na liście nowych lektur szkolnych ujrzałem przyjaciela z dzieciństwa, „Słonia Birarę”, tak zarechotałem, że zleciały się bociany. To wtedy właśnie ochrzciłem ministra edu panem Birarą. Napisana sto lat temu przez Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego książeczka to historia głębokiego uczucia zrodzonego na linii słoń-człowiek. Dziesięcioletniego Amrę, syna kalekiego Warory…