To musiało być z 15, jak nie 20 lat temu, kiedy z pomocą Bohemistki Olgi rozmawiałem z Raduzą. Teraz, dowalając do archiwum kolejne stare “Studnie” i rzucając na nie uchem, wpadłem na tę rozmowę. Bardzo sympatyczna jest Raduza. I mądra. I śpiewa pięknie. Posłuchajcie kawałka, a całość w archiwum.
O, a jeszcze mi się przypomniało, że niektóre kawałki Raduzy tak mi się spodobały, że aż je przełożyłem. Więc jeszcze wrzucam wycinankę z innej audycji, kiedy Mutek czyta na koniec ten mój przekład. Trzeba albowiem, aby ludzkość wiedziała, o czym artysta śpiewa.