Jestem pisarzem, radiowcem, reporterem i trochę podróżnikiem. Wasz patronat pomoże mi zachować niezależność nie tylko twórczą, ale i „życiową”. Rozumiem ją jako możliwość robienia tego, co lubię i co wydaje mi się potrzebne, w odróżnieniu od konieczności robienia tego, co mi każą albo co u mnie zamówią.
Moim patronem można zostać na jednym z czterech poziomów. Chciałem, aby ich nazwy były symboliczne i zarazem czytelne, dlatego pożyczyłem sobie imiona od czworga bohaterów światowej kultury.

Sancho Pansa
Przeszedł długą Drogę od łatwowierności do wierności. Cervantes pisze o nim: „Jeden tylko Sancho wierzył we wszystko, co jego pan mówił, gdyż znał go od dzieciństwa i wiedział, że to człowiek niepospolity”. Idzie za Don Quijote’m w ogień, choć często pokrzykuje z tyłu „Dokąd biegniesz, panie?!” i „To będzie gorsze niż wiatraki!”.

Sam Gamgee
Zawsze u boku Frodo Bagginsa, nawet jeśli akurat pochrapuje. Odzywa się nieczęsto, ale jeśli już przemawia, to zazwyczaj „mężnie, choć zgoła niewiarygodnie”. Np.: „Nie mogę nieść pańskiego brzemienia, ale pana mogę przecież nieść z nim razem”. Albo: „Nie umiem tego wyrazić, ale jak gdybym widział drogę przed sobą. Wiem, że pójdziemy bardzo daleko, w ciemność. Ale wiem też, że nie mogę zawrócić”.

Mały John
Uosobienie marzeń każdego chłopca o byciu olbrzymem. Robin Hood nazywa go swoją prawą ręką. Może się wydawać ociężały, bo „podniecał się niełatwo, ale wściekłość w nim wzbierała jak głaz toczący się z góry”. Może się wydawać nieco ociężały umysłowo, bo nie lubi męczyć swojego rozumu pierdołami. Wyznaje proste zasady („Zapomniałem, o co się bijemy, więc zostańmy przyjaciółmi”) dzięki czemu ani sobie, ani innym nie komplikuje życia.

Pippi Långstrump
Uosobienie marzeń każdego dziecka, żeby nigdy nie dorosnąć. Pomaga całemu światu, nie wybiera. Nie uznaje sztandarów innych niż piracka flaga jej tatusia, ale gdyby uznawała, wypisywałaby na nich słowo WOLNOŚĆ. Nie uznaje hymnów, ale gdyby przerobić na hymn jej piosenkę „Nie martwcie się o mnie, ja sobie zawsze dam radę”, refren brzmiałby „Nie ma Wolności bez samotności”.
Na każdym z tych poziomów patron otrzymuje coś w zamian, ale traktuję tę wymianę nie jak transakcję handlową, ale jak wsparcie z jego strony i wyraz wdzięczności z mojej strony.
Zapraszam na mój profil w Patronite:
Jacek Podsiadło