Pierdol system, aż się zawiesi

Kiedy moje pokolenie zaczęło szermować pojęciem walki z systemem, niemal można było ten system pokazać palcem. Był to układ polityków, ich służb specjalnych, służebnych urzędników oraz pospolitych służących – służalczych „obywateli”. Wiedziało się, kto jest kim. Kto za systemem, kto przeciw. Było też jasne, że system jest gówniany ze swej istoty. Shitstem, pamiętacie.

Antysystemowość pokolenia dzisiaj młodego nie różni się bardzo od tamtej, za to sam system stał się zarazem bardziej totalny i mniej uchwytny. Zniewala wszystkich, jednoczy nielicznych. Życie poza systemem jest prawie niemożliwe, a ogromna ilość ofiar systemu jest zarazem jego marnymi bo marnymi, ale beneficjentami. System się wyspecjalizował, m.in. w przekierowywaniu antysystemowej energii jeśli nie w ogóle w pizdę, przepraszam, chciałem powiedzieć w gwizdek, to na tych właśnie pariasów lepszego sortu. Przykładami będę jeszcze sypał z obu rękawów, teraz rzucam tylko garść wstępnych ogólników. Zatrute ziarno sieję i głośno się śmieję.

Żeby system, żeby system, żeby system był systemem, nie wystarczy, żeby był duży. On musi być mega duży. Gargantuiczny. Wszystko, czego potrzebujemy do życia, pompuje, rozdyma, przerabia w molochy i kolosy. Zapobiega rozproszeniu i rozdrobnieniu. Tworzy koncerny, korporacje, sieci koncernów, sieci korporacji i sieci sieci. Delikatesy “Stonka”. Dzięki gigantyzacji może bazować na krzywdach powszechnych, ale małych. Kto by się tam wykłócał o 10 groszy… Także słynna żaba poddaje się słynnemu gotowaniu łatwiej, kiedy znajduje się w towarzystwie tysiąca innych żab, to ją i uspokaja, i zniechęca do wierzgania w panującej ciasnocie.

Na szczęście da się podpatrzeć, na czym system się wywala. Żeby działał, musi dostawać prefabrykaty, jednostki wstępnie przetworzone. Sformatowane, to najlepszy z synonimów. Na jednostkach niesformatowanych (niesfornych 🙂 ) się zacina, nie jest na nie przygotowany. Taka jego natura, że uwielbia uniformizację, jednakowość. Różnorodności i odmienności nie tylko nienawidzi, ale też – na nasze szczęście – nie rozumie. Jedno ziarnko piasku większe niż inne i tryby zgrzytają. Dlatego tak ważne jest wszystko, co wymyka się normalizacji i nie daje się uformować, zwłaszcza w życiu ludzi młodych, których system, udając że kształci i wspiera – kształtuje na swoją modłę, wypacza i formatuje. Nietypowy wygląd. Nienormatywna leksyka. Wszelkie zakręcenie. Każda inność. Odmienny styl życia. Zdanie odrębne. Uniesfornizacja.