Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o plikach cookie są przechowywane w Twojej przeglądarce i wykonują takie funkcje, jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje strony internetowej są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Pierwszy ma pierwszeństwo
Syndrom gotowanej żaby, taktyka polegająca na ciągłym przesuwaniu granic przyzwoitości (władz) i wytrzymałości (obywateli, żeby nie powiedzieć: ludzi) to zjawisko obserwowalne na osi czasu sięgającej daleko poza początki państwowości pisowskiej. Większość złych cech państwa PiS to cechy samego państwa, które dzięki nałożeniu na nie złych cech stricte pisowskich zyskują tylko na wyrazistości. Żabę przyrządza się dwutorowo: gotuje się żabę jako gatunek, ale też podgrzewa się atmosferę wokół każdej żaby z osobna. Przepisy na żabę en bloc to fundamentalne dla „państwa prawa” odwieczne przepisy, złote paremie prawne, nienaruszalne prawdy w rodzaju: dura lex, sed lex; ignorantia iuris nocet, ignorantia facti non nocet; ignorantia legis non excusat. Właśnie ignorancja będzie mnie dziś zajmować, ale nie ignorancja poddanych prawu, lecz prawodawców. Żeby nadać bezprawiu walor prawa, trzeba trochę sprytu. Dokonać tego, nie naruszając nienaruszalnych prawd, można albo naciągając rzeczywistość do tych prawd, albo zmienić znaczenie słów, za pomocą których prawdy te są sformułowane. W przypadku dogmatu o obowiązku przestrzegania nieznanych ustaw, rzeczywistość, do…