Przy szarpaniu się z policjantami policjant złamał nogę

Maciej Piasecki jest fotografem. Oto wpis z jego profilu Fb z 14 lipca 2023 r.


Zostałem z użyciem siły zatrzymany przez policję, gdy dokumentowałem dziś protest solidarności z Inicjatywą Dzikie Karpaty. Powodem miało być rzekome złamanie nogi policjantowi, na którego „się rzuciłem”. Pod Ministerstwem Klimatu policja jak nigdy wcześniej utrudniała dziennikarską pracę (nagrywałem dla mojej agencji SKRAJ / protest, prawo, gniew, troska). Na nagraniu Archiwum Extinction Rebellion Polska widać, jak funkcjonariusze odpychają mnie od miejsca filmowanej przeze mnie interwencji z użyciem ŚPB. Policjant, który zakłada mi chwyt przewraca się jednak i ląduje obok mnie na ziemi. Planowano pozostawić mnie na komendzie przez noc, jednak po interwencji mec. Radosława Galusiakowskiego jestem już w domu. Policja nie oddała mi telefonu, ale jest dobrze zabezpieczony (tu dziękuję organizacji Internews, która przez 2 lata szkoliła mnie jako trenera bezpieczeństwa cyfrowego dla mediów). Planujemy dalsze kroki. Nie ma mojej zgody na zagłuszanie obywatelskich protestów, szczególnie przy nieuzasadnionym użyciu siły.

Przebieg wydarzeń dokładniej opisał potem Krzysztof Boczek z OKO.press.

Maciej Piasecki (…) prowadził transmisję live na Tik-Toku, gdzie ma największą oglądalność. (…) „Policja kazała mi przejść kilkanaście metrów dalej. Na to się nie zgodziłem, bo stamtąd nie byłoby widać sytuacji” – tłumaczy. (…)

To nie przekonywało mundurowych – starali się za wszelką cenę go przepędzić, by nie nagrywał interwencji. Legitymowano go, choć nie było ku temu powodu. Kazano zejść z jezdni, bo rzekomo „tamował ruch”, choć ruchu tam nie było – protest go zablokował. Kazali mu się odsuwać, grozili użyciem siły, powtarzali, by wykonywał ich polecenia.

„Jeślibym wykonywał wszystkie prośby policjantów, to nigdy bym nie nagrał czegokolwiek, a to nagrania o dużej wartości dowodowej” tłumaczy Piasecki. Tylko w ostatnim miesiącu dwukrotnie był świadkiem w sprawach z demonstrantami, wielokrotnie wykorzystywano jego nagrania jako dowody w sprawach aktywistów.

W końcu mundurowi wynieśli go siłą na druga stronę ulicy.

Tam policja zatrzymywała aktywistów z transparentem. Piasecki więc pobiegł to dokumentować. „Policjanci zachowywali się już wobec mnie mocno agresywnie. Twierdzili, że się rzucałem na nich, a ja nic takiego nie robiłem. Stawałem tak, by nie utrudniać interwencji. Pracowałem na protestach kilka lat w Polsce, ale też w Austrii, na Białorusi, w Niemczech, więc wiem, jak się zachować” – przekonuje.

Trójka policjantów przepychała go przez kilka metrów, on nie stawiał oporu, a w relacji live informował, że jest wobec niego używana siła. Mundurowi zaczęli do niego mówić per „ty”.

Na nagraniu słychać jak któryś z mundurowych krzyczy „Odgrodzić mi tego dziennikarza tam” – brzmi jakby to dowodzący akcją wydawał komendy.

Według Piaseckiego to inspektor Albin Bartosiak – komendant rejonowy Warszawa III, ważna figura w stołecznej policji. (…) Widać też jak jeden policjantów zachodzi reportera od tyłu, łapie go za szyję chwytem i powala. Ale tak nieporadnie, że sam się przewraca. Na nagraniu zza drzewa słychać krzyk „Aała” – to jęk policjanta.

„Gdy leżałem na ziemi, zobaczyłem, że obok mnie leży policjant z podkuloną nogą. Mówił, że złamana” – opisuje Piasecki.

Dosłownie sekundy później słychać jak przechodzący obok kamery mundurowy mówi „Marek, dawaj pogotowie”. Po kolejnych kilkunastu sekundach słychać policjanta mówiącego do radiotelefonu o wezwaniu karetki, bo „policjant złamał sobie nogę”. (…)

Kolejny mundurowy – na jego identyfikatorze czytamy „A. Bartosiak” – przegania filmującą tę sytuację dziewczynę tak bardzo, że depcze jej po stopach.

„To są osoby zatrzymane za naruszenie nietykalności cielesnej policjantów. Przy szarpaniu się z policjantami, policjant doznał obrażeń” – mówi wprost do kamery. Zapewne chodziło mu o szarpanie się z protestującymi, a nie policjantami. (…)

Mundurowy, który złapał za szyję i powalił reportera, to sierż. szt. Jakub Pacyniak. W komendzie na ul. Opaczewskiej jest… oficerem prasowym. Zadzwoniliśmy do niego, by zapytać, czy to faktycznie on. „Nie wypowiadam się o konkretnych osobach i nie zamierzam o sobie mówić” – powtarzał wielokrotnie.

Sprawdziliśmy na zdjęciach – policjant ze złamaną nogą to Jakub Pacyniak.

Sierżant Pacyniak krzyczy “Ałaa” w 14 sekundzie
Jakub Pacyniak

Filmy z archiwum Extinction Rebellion, zdjęcie ze strony https://ochota.policja.gov.pl

Jac Po
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o plikach cookie są przechowywane w Twojej przeglądarce i wykonują takie funkcje, jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje strony internetowej są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.